Articles and Interviews

Poems published in "L'Oculista italiano" review - spring 2015

Two poems by Lidia Chiarelli - linked to Gianpiero Actis' paintings - are published in "L'Oculista italiano" review - spring 2015

 

http://www.oculistaitaliano.it/interviste/


Land of Magic


 Scivolando in una terra di magia

percorriamo i sentieri stranieri

di un mondo sconosciuto

 

 

gli occhi di Magritte

galleggianti tra le nuvole

 

le orbite vuote e glauche

di Modi

 

sognanti e stanchi gli occhi di Marilyn

 

sono attoniti sguardi attorno a noi...


 

 


 

 

An Evening Sky

 

Era dolce

il profumo di quelle sere

quando

i nostri passi inventavano lunghi itinerari

nei giardini d’estate

quando

lentamente i lampioni si accendevano

e gareggiando con la luna e le stelle

formavano parabole di luce ...

sulle pietre opache dei sentieri.


ArtSlant: Review by Mary Gregory, NY


The Eyes Have It – Eyes in Art 

(Exhibition in Torino with Lidia Chiarelli's installation "Only for Your Eyes" / 2014 - 2015)


http://www.artslant.com/ew/articles/show/41555



 

Article by Andrea Domenico Taricco - Il Corriere dell'Arte (December 19, 2014)


"Sguardi d'Artista - Only for Your Eyes" exhibition at Promotrice delle Belle Arti, Torino, Italy (2014/2015) - Paintings by Gianpiero Actis, Installation and Poems by Lidia Chiarelli




Article by Marilina Di Cataldo - Il Corriere dell'Arte (December 19, 2014)


"Sguardi d'Artista - Only for Your Eyes" exhibition at Promotrice delle Belle Arti, Torino, Italy (2014/2015) - Installation and Poems by Lidia Chiarelli interact with Gianpiero Actis' paintings



Wymiary Równoległe w Twórczości Krzysztofa Ogonowskiego - Thirteen [for luck] - Article in Polish


 

Wymiary Równoległe w Twórczości Krzysztofa Ogonowskiego - Thirteen [for luck]

niedziela, 22 czerwca 2014

 

 

 

Talent.pl: Architektura, poezja, obrazy... matematyka i muzyka! Twoje prace, to połączenie z sobą wszystkich tych dziedzin. Jaka jest historia Twojej twórczości? Czy któraś ze wspomnianych dziedzin jest tą pierwszą, od której wszystko się zaczęło?

 

Krzysztof Ogonowski: Zaczęło się w dzieciństwie. Byłem trudnym dzieckiem i myślę, że niezrozumiałym dla otoczenia. Pasja do tych wszystkich dziedzin sztuki i nauki pojawiła się równolegle i wzajemnie się uzupełniała. Nie było jasnych zasad tej fuzji czy pierwszeństwa. To był wielki eksperyment! Cieszyłem się każdym drobnym postępem prac, tak jakbym odkrywał nieznane wszechświaty… Tamten okres był dość skomplikowany dla mnie osobiście i wolałbym za dużo o tym nie mówić. Generalnie właśnie wtedy stworzyłem swój świat równoległy (modelowy), który dziś jest już rzeczywistością – tutaj i w tej chwili: pogłębiam swoją wiedzę z geometrii (szczególnie w zakresie geometrycznej teorii strun), jestem architektem i malarzem, piszę wiersze i teksty piosenek, zaś całość łączy się w moich obrazach (swoistych notatkach). Wkażdych z tych obszarów mam już osiągnięcia, które dają mi siłę do dalszej pracy i rozwoju.

 

 

 

 

 

Talent.pl: W jednym z wywiadów, "Warszawa w Obiektywie" ATV - Telewizja Internetowa sp. z o.o., Relacja z wernisażu Krzysztofa Ogonowskiego, wspomniałeś, że tworząc cykl Thirteen [for luck] pisałeś teksty do obrazów. Obraz był więc inspiracją dla słowa?

 

Krzysztof Ogonowski: W tym wywiadzie tego zwrotu użył bezpośrednio dziennikarz. Rzeczywiście w jakimś sensie tak jest, ale to nie wyklucza faktu, że inspiracją dla tekstu może być również obraz (płótno, fotografia, film, reportaż, konkretny widok i miejsce) lub proces inspiracji oddziaływania jednego na drugie może odbywać się równolegle w trakcie tworzenia. Wiersz i Obraz. Obraz i Wiersz – oddziałują na siebie jak para kochanków. To taki rodzaj membrany. Odwieczne dążenie do harmonii i rytmu. Piękno w pełnym wymiarze! Ten temat dość trafnie zgłębiła w swojej książce Imagine&Poesia The Movement In Progress (New York 2013) moja przyjaciółka Lidia Chiarelli. Lidia jest mentorem ideowym i współzałożycielem Imagine&Poesia – międzynarodowego kierunku w sztuce współczesnej, do którego należę (w duchu którego tworzę) i który powstał w Turynie (Włochy) w 2007 roku.

 

 

 

 

 

Talent.pl: Czy mógłbyś opisać proces powstawania takiej niezwykłej konstelacji obrazu i słowa? Swoje malarstwo opisujesz jako odzwierciedlenie koncepcji architektonicznych, nad którymi pracujesz. W dodatku jako jedną z inspiracji wspomnianego cyklu Thirteen [for luck] podajesz teorię strun, która zakłada istnienie dodatkowych wymiarów czasoprzestrzeni. Co więc jest początkiem Twoich działań twórczych? Czy jest jedna idea albo teoria, która spaja ze sobą myśl przewodnią koncepcji architektonicznej z pracami malarskimi i tekstami?

 

Krzysztof Ogonowski: Zaczyna się na ogół od konkretnego miejsca, które projektuję w swojejKancelarii Finansowo-Architektonicznej. Do projektu architektonicznego lub urbanistycznego przygotowuję szereg analiz i wniosków. Te analizy i wnioski w formie diagramu (koncepcji) zamieszczam na płótnie. Diagram (koncepcja) to określenie stosuję zarówno do tekstu (tutaj wiersz) jak i do obrazu (tutaj rysunek). Jedno i drugie oddziałuje na siebie i uzupełnia się. Dla mnie osobiście w tym konkretnym przypadku obraz nie istnieje bez tekstu. To dość tragiczny proces, ponieważ w jakimś sensie wymaga zniszczenia konkretnego miejsca i stworzenia go od początku. Projekt jest więc rzeczywistością równoległą, którą tworzę. Jest macierzą mojej wyobraźni i pragnień – stworzenia lepszego świata! Moim generalnym celem jest stworzenie rzeczywistości równoległej dla naszej cywilizacji. To wymaga wielu analiz i w pewnym sensie zniszczenia wszystkiego w ogóle, a następnie stworzenia nowej rzeczywistości modelowej. Wierzę, że nauka i sztuka umożliwi kiedyś fizyczną realizację takiego projektu, bo odpowiedzialność za zniszczenie naszego świata spoczywa na nas wszystkich - bo odpowiedzialność za stworzenie nowego świata spoczywa na nas wszystkich!

 

 

 

Talent.pl: Myśl przewodnia cyklu Thirteen [for luck] zawiera się w Twoim manifeście. [...] skończył się świat jaki znaliśmy! Nie mam ochoty żyć w tym czasie i przestrzeni w którym nie ma miejsca na: wiarę i bliskość, odwagę i honor - w świecie w którym panuje chroniczne uczucie pustki. [...] obowiązkiem dzisiejszej sztuki i nauki jest ponowna redefinicja podstawowych wartości w sposób zrozumiały dla każdego. Kluczem do rozwiązania Wszystkiego [ponownej redefinicji] jest geometryczna teoria strun w swoim najszerszym wymiarze m-teorii." Twoje działania twórcze są więc próbą redefinicji wspomnianych wartości? W jaki sposób możemy odnieść do tego teorię strun?

 

Krzysztof Ogonowski: Myślę, że jesteśmy na takim etapie autodestrukcji naszej cywilizacji, że praktycznie niemożliwe jest już cofniecie tego procesu. Oczywiście chciałbym żyć nadzieją, że będzie dobrze, ale w tej kwestii generalnie jestem pesymistą. Właśnie o tym napisałem w manifeście Thirteen (for luck). Może będę się powtarzał, ale uważam, że należy stworzyć świat równoległy dla naszej cywilizacji (tutaj świat modelowy). Należy opisać istotę problemu. Wskazać punkty przełomowe. Wyciągnąć wnioski. Nawet jeżeli już nie dla nas, to dla innej cywilizacji – tej która przyjdzie po nas, której zalążek zaczął się już budować. Musimy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania, dlaczego ciągle na rożnych płaszczyznach (wartości religijnych i światopoglądowych, relacji między ludźmi, środowiska naturalnego, płaszczyźnie ekonomicznej, itd.) popełniamy te same błędy. Dlaczego człowiek ciągle dążydo samozniszczenia (świadomie i nieświadomie). Na tym etapie trzeba uporządkować naszą wiedzę na ten temat. W tym celu świat równoległy jest bardzo pomocną macierzą. Trzeba budować wszystko od początku. Trzeba zacząć od redefinicji wartości. Teoria strun właśnie dlatego jest dla mnie tak istotna, ponieważ stanowi podstawę filozoficzną mojej aktywności artystycznej. Co więcej teoria strun zakłada fizyczną możliwość istnienia i tworzenia światów równoległych.

 

 

 

 

 

Talent.pl: Skąd potrzeba tworzenia całych cykli obrazów? Czy jest to naturalna kolej rzeczy wynikająca z analizy jakiegoś zjawiska, teorii, idei, wydarzenia?

 

Krzysztof Ogonowski: W swoich pracach ciągle coś niszczę i tworzę. Tworzę i Niszczę. Istota procesu tworzenia polega na niszczeniu! Jest to pewien naturalny cykl – swoista sukcesja. Dlatego właśnie w ten sposób prezentuję swoje prace.

 

 

 

 

 

 

 

 

Talent.pl: Jesteś laureatem wielu konkursów. Chciałam zapytać jednak szczególnie o zajęcie I miejsca w kategorii Malarstwo Profesjonalne na Międzynarodowym Biennale we Władywostoku (nagrodzony został Dyptyk Czerwony, złożony z obrazów Proof of love oraz I was born. Dyptyk jest częścią cyklu Thirteen [for luck]) . Na pewno była to ogromna nagroda za trud włożony w pracę nad całym cyklem obrazów. Jak taki sukces wpłyną na Ciebie jako na artystę? Jakie możliwości otworzyły się przed Tobą po tej wygranej?

 

Krzysztof Ogonowski.: Nad całym cyklem pracowałem w latach 2000-2013. Powstało trzynaście płócien i trzynaście wierszy na nich zawartych. Początkowo nie chciałem tych prac pokazywać. Nie miałem takiej potrzeby. W jakimś sensie paraliżowała mnie sama myśl publicznej konfrontacji i obnażenia się. Pewnego dnia Konstancja Lisicka (która od wielu lat jest moją przyjaciółką, a obecnie również moim managerem) namawiała mnie do wystawienia tych prac. Nie zgodziłem się. Konstancja zrobiła wówczas (bez mojej wiedzy) zdjęcia tych obrazów telefonem komórkowym i wysłała je do kilku osób zajmujących się profesjonalnie sztuką. Jak się o tym dowiedziałem to wpadłem w straszną furię i zrobiłem jej awanturę. Nie odzywaliśmy się do siebie przez kilka dni. W połowie 2013 roku odwiedziła mnie w mojej pracowni malarskiej na Starej Pradze w Warszawie grupa profesorów z Dalekowschodniej Akademii Sztuk Pięknych, po tym jak zostałem zarekomendowany przez panią Eugenię Dąbkowską z Instytutu im. Adama Mickiewicza. Po około tygodniu dostałem od profesorów oficjalne zaproszenie do udziału w Międzynarodowym Biennale Malarskim we Władywostoku (Rosja). Długo biłem się wewnętrznie sam z sobą - z decyzją o uczestnictwie w tym biennale. Praktycznie wstrzymywałem się do ostatniej chwili, ponieważ w tym samym czasie miałem zrealizować swoją instalację pt. Plac Zabaw w Ogrodach Zamku Królewskiego otwierającą XI Targi Sztuki Współczesnej w Warszawie. Jednak pomimo ogromnego poświęcenia i wkładu pracy pani Leny Stróżyńskiej (właścicielka Galerii MOSTRA oraz współorganizator w/w targów) z powodu kryzysu ekonomicznego nie udało się zgromadzić wystarczających środków na moją instalację. Wówczas w ostatniej chwili postanowiłem wysłać tylko dwie prace (dyptyk czerwony) wraz z książką Thirteen (for luck) w tłumaczeniu na język angielski i rosyjski – prezentującą cały cykl. Podczas prezentacji prac towarzyszyła mi piosenka In excess - Musical manifesto w wykonaniu Michała Szpaka (do muzyki Sebastiana Piekarka) której jestem współautorem. W Rosji międzynarodowe jury oraz publiczność przyjęli mnie bardzo ciepło i pozytywnie, zaś moje prace spotkały się z ogromnym zainteresowaniem. Na biennale zaproszono ponad dwustu malarzy z całego świata głównie: Chin, Japonii, USA, Rosji, Korei Południowej, Wietnamu, itd. Poziom zgromadzonych dzieł był bardzo wysoki. Moje prace otrzymały pierwszą nagrodę w kategorii Malarstwo Profesjonalne. Nagroda ta sprawiła mi niezwykłą radość - tym bardziej, że dowiedziałem się o niej w dniu swoich urodzin. Był to dla mnie wyjątkowy prezent jaki wcześniej mogłem sobie jedynie wymarzyć. Poczułem, że moje prace w które włożyłem tyle poświęcenia i serca zostały docenione nie tylko przez znanych na świecie specjalistów w zakresie sztuki, ale co najważniejsze przez Zwykłych Ludzi. Rosyjskie (i nie tylko) media bardzo pozytywnie komentowały moja wygraną. Już w trakcie ogłoszenia wyników biennale profesor Kim Jesun zaprosiła mnie na wernisaż pokonkursowy do Korei Południowej i innych krajów tamtego regionu Azji. Zaproponowano mi również cykl spotkań ze studentami tamtejszych Akademii Sztuk Pięknych. Niestety w Polsce ta informacja nie zaistniała jakoś wybitnie w mediach (o w/w napisała interia.pl, wp.pl,namyslowianie.pl i inne) - za to w innych krajach UE (głównie we Włoszech) była gorącym tematem przez kilka dni co później zaowocowało zaproszeniem mnie na wernisaż w Turynie. Zostałem wówczas także zaproszony na wernisaż do Szwecji i Francji. Co ciekawe moskiewska Fundacja CXES (wspierająca współpracę międzynarodową w dziedzinie kultury) reprezentowana przez pana Alexandra Sysoenko zorganizowała mi wernisaż w Warszawie na którym pojawiło się sporo miłośników sztuki. Pani Kama Zboralska która w Polsce jest uznanym krytykiem sztuki zaproponowała mi organizację mojego wernisażu w Galerii -1 w Centrum Olimpijskim w Warszawie w 2015 roku. Był to jeden z nielicznych pozytywnych głosów tzw. polskiego środowiska krytyków sztuki. Na wernisażu w Warszawie pojawił się jeden z profesorów warszawskiej ASP którego nazwiska nie wymienię, a który wprost i publicznie powiedział, że moje obrazy nie podobają mu się ponieważ są zbyt skomplikowane. To osobiście dotknęło mnie ale i uświadomiło mi, że to jest realna przyczyna dlaczego w Polsce informacja o mojej wygranej zderzyła się z takim murem niechęci i obojętności większości tzw. specjalistów. Podczas tego wernisażu największą radość sprawiły mi ciepłe komentarze od Zwykłych Ludzi którzy tłumnie pojawili się na wystawie w dość napiętym terminie tj. dzień przed Bożym Narodzeniem w maksymalnie zakorkowanym centrum Warszawy. Obecnie kilka firm zaprosiło mnie do realizacji różnych ciekawych projektów. Wraz z moją manager Konstancją Lisicką próbujemy pogodzić to z cyklem wernisaży w Polsce i za granicą które obecnie przygotowujemy. Generalnie to pierwsze miejsce na Międzynarodowym Biennale w Rosji spotkało się z pozytywną oceną wielu osób, a to jest dla mnie najważniejsze. Utwierdziłem się również w przekonaniu, że błędem było chowanie tych prac w pracowni. Dzięki Konstancji przełamałem swój opór i pod tym względem stałem się bardziej otwarty.

 

 

 

 

 

 

 

 

Talent.pl: Twoja twórczość została doceniona na zagranicznym międzynarodowym biennale. To dowodzi, że jest ona w jakimś sensie uniwersalna, przemawia do osób z różnych kręgów kulturowych. Jak myślisz, co sprawiło, że przesłanie Twoich prac zyskało uznanie wśród międzynarodowego grona odbiorców?

 

Krzysztof Ogonowski: Myślę, że moja twórczość jest mocno eksperymentalna i mieści się w granicach sztuki konceptualnej. Moje prace nie dają natychmiastowego efektu "wow" tzn. nie są efekciarskie. Wymagają kontemplacji, ciszy i skupienia. Sądzę, że zostały one docenione na Dalekim Wschodzie głównie ze względu na dużą otwartość tamtejszych ludzi i ich kultury łączącej tradycje (to widać głównie we współczesnej sztuce rosyjskiej) z nowoczesnością (tut. współczesne malarstwo koreańskie, japońskie i chińskie). Zauważyłem również np. we Włoszech, że współcześni odbiorcy malarstwa oczekują czegoś więcej niż tylko samych czystych wrażeń estetycznych (kolejnych dekoracji ścian drogich apartamentów) oraz ciągłego nachalnego i niejednokrotnie obraźliwego szokowania za którym nie idzie żadna nowa idea. Nie należę do malarzy którzy idą na łatwiznę - którzy dla pięciominutowego rozgłosu będą opluwać czyjeś wartości lub spacerować nago w centrum handlowym. Ja tworzę dla ludzi którzy oczekują od sztuki czegoś więcej - którzy wierzą w to, że sztuka jest w stanie zmienić świat!

 

 

 

 

 

Talent.pl: Na swoim profilu na FB pisałeś, że w związku ze wspomnianą wygraną zostałeś zaproszony do przeprowadzenia cyklu wykładów ze studentami Akademii Sztuk Pięknych w Rosji, Chinach i Korei Południowej na temat Twoich obrazów i współczesnego malarstwa w UE. Czy ta podróż się udała?

 

Krzysztof Ogonowski: To prawda. Generalnie te wykłady są jeszcze przede mną. Terminy ustala moja manager. Jeżeli chodzi o wykłady w Rosji to w zaistniałej sytuacji politycznej całość komplikuje się ale wierzę, że moje prace i wykłady nie będą odczytywane politycznie i dojdą do skutku. Wierzę, że sztuka może istnieć ponad wszelkimi podziałami - ponieważ powinna być platformą łączącą ludzi, a nie dzielącą ich. Ponad to rok 2015 jest oficjalnie rokiem kultury rosyjskiej w Polsce. Mam nadzieję, że to po pierwsze dojdzie do skutku, a po drugie zbliży nasze narody do siebie. Jest to bardzo istotne w obecnie napiętej sytuacji politycznej.

 

 

 

 

 

Talent.pl: Podczas podróży spotykałeś się z artystami z innych krajów. Czy zauważyłeś jakieś ciekawe różnice między artystami z Polski a tymi z zagranicy (szczególnie z tych wschodnich krańców)?

 

Krzysztof Ogonowski: W tamtym regionie Azji jest najwięcej najlepszych i uznanych malarzy współczesnych tj.: Chai So Young, Gao Yu, Peng Si, Cui Jingzhe, Ayako Rokkaku, Han Yajuan czy Li Qing. Dzięki mojej obecności na tym Biennale miałem możliwość poznania kilku z nich oraz wielu studentów którzy również są bardzo zdolni. Cechuje ich jedno: nieszablonowe myślenie i otwartość na nowoczesne rozwiązania, ale z głębokim poszanowaniem tradycji. Współcześni malarze z tamtego regionu Rosji są tacy jak ich dzieła. Malarstwo rosyjskie jest bardziej tradycyjne niż malarstwo europejskie w tym polskie - jest również niezwykle perfekcyjne w wykonaniu. Bardzo cieszę się, że mogłem Ich poznać.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Talent.pl: Połączenie ze sobą słowa i obrazu jest także poszerzone u Ciebie o muzykę. Jesteś współautorem tekstu do piosenki "In excess - Musical manifesto" wykonywanej przez Michała Szpaka podczas Twoich wernisaży. Jakie znaczenie dla odbioru Twoich prac ma dopełnienie ich muzyką? Czy od początku chciałeś uzupełnić swoją twórczość muzycznym akcentem? Czy takie połączenie prezentacji obrazów z muzyką to już forma artystycznego performance'u?

 

Krzysztof Ogonowski: Muzyka towarzysząca moim obrazom to konsekwencja tekstów na nich zawartych. Słowa piosenki In excess znajdują się na obrazie żółtym który rozpoczyna cały cykl. Uważam, że należy wykorzystać wszystkie możliwe środki wyrazu artystycznego w tym muzykę dla wzmocnienia przekazu - idei. Od samego początku wiedziałem, że muzyka będzie nieodłączną częścią moich prac, dlatego na co dzień pracuję z rożnymi kompozytorami, piosenkarzami i wytwórniami fonograficznymi. Czy jest to performance? - w pewnym sensie: tak. Jednak bardziej zależy mi na eksperymentowaniu niż samym założeniu, że coś co robię ma być performance'm.

 

Posłuchajcie piosenki In Excess

 

 

 

 

 

Talent.pl: Czy możesz zdradzić nad czym obecnie pracujesz? Jakiś kolejny projekt, cykl?

 

Krzysztof Ogonowski: Obecnie w swojej Kancelarii Finansowo-Architektonicznej realizuję kilka projektów urbanistycznych które oczywiście są punktem wyjścia. Tak jak zapowiedziałem w książce Thirteen (for luck) moim kolejnym celem jest już bezpośrednio analiza rozmaitościCalabiego-You. To te dziwne twory geometryczne tworzą teorię strun. Nie dają mi spokoju! Chcę zacząć budować rzeczywistość równoległą dla naszej cywilizacji. Dlatego analizuję coraz to większe obszary odnosząc je do rożnych miejsc na świecie i dalej ... Staram się wyciągnąć wnioski. Nie jest to jednak proste. Popełniam dużo błędów, ale chcę spróbować! Nie mogę zatrzymać się na tym etapie! Tak jak to napisałem w tekście In excess: Nie poddam się! Zmieniła się skala. Pracuję na modułowo dwukrotnie większych płaszczyznach. To bardzo ważne. To daje mi większe poczucie swobody. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami mojej manager - to jeszcze w tym roku będzie można zobaczyć fragment mojej nowej pracy na ogólnopolskim cyklu pokazów mody (kolekcja wiosna-lato 2015) w różnych polskich miastach. Fragment mojej nowej pracy pojawi się na głównej ściance wybiegu. Nie chcę zdradzać więcej szczegółów.

 

 

 

 

 

Talent.pl: Czy masz jakiegoś swojego 'mistrza', twórcę podziwianego przez Ciebie od dawna?

 

Krzysztof Ogonowski: Tak. Mam kilku Twórców którzy są dla mnie Mistrzami Totalnymi. Podam tylko Ich imiona i nazwiska, bo bez sensu dla mnie jest rozwodzenie się nad czymś (tut. ich twórczością) - co jest samo w sobie genialne i nie do opisania. Malarstwo: Mark Rothko, Kazimierz Malewicz. Poezja: Tadeusz Różewicz, Herta Müller. Muzyka: Karol Szymanowski, Ryūichi Sakamoto. Architektura: Frank Wright, Daniel Widrig. Mam również swoich Mistrzów w dziedzinie Matematyki: Shing-Tung Yau, Grigorij Perelman. Jest jeszcze oczywiście ogromna grupa innych Twórców i Naukowców których działania inspirują mnie, ale nazwiska które wymieniłem powyżej są dla mnie szczególnie istotne.

 

 

 

 

 

Talent.pl: Jak znajdujesz na to wszystko czas?

 

Krzysztof Ogonowski: Nie wiem. Nie zastanawiałem się nad tym. Po prostu działam. W dużym stopniu moja praca zawodowa i aktywność artystyczna jest z sobą połączona i wynika z moich zainteresowań. To z pewnością ułatwia mi pogodzenie wszystkiego ze sobą. Poza tym od dziecka byłem nadpobudliwy przez co miałem rożne problemy i doprowadzałem wszystkich do granic wytrzymałości psychicznej - chyba jest tak do dziś.

 

 

 

 

 

Talent.pl: Jeżeli mogę zapytać, jakie masz marzenia albo cele do spełnienia jeżeli chodzi o Twoją twórczość?

 

Krzysztof Ogonowski: Chcę dalej robić to co robię. Chcę dać ludziom nadzieję. Tyle.

 

 

 

 

 

Talent.pl: Czy wiesz, że Twój Tryptyk pt. "Wraz z wiosną" jest najpopularniejszym dziełem na Talent.pl?

 

Krzysztof Ogonowski: Tak, wiem. To dla mnie spore zaskoczenie, ponieważ ten tryptyk jest bardzo trudny. To dla mnie ogromny zaszczyt, że ten obraz tak bardzo spodobał się ludziom. On jest częścią cyklu Thirteen (for luck). Ta praca odniosła spory sukces w Polsce (na talent.pl prawie dwa tysiące osób uznało "To jest Talent!") oraz za granicą głównie we Włoszech, po tym jak Lidia Chiarelli opublikowała ją na stronach Imagine&Poesia. Otrzymałem mnóstwo bardzo ciepłych komentarzy i prywatnych wiadomości, za które z całego serca dziękuję. Dosłownie tysiące ludzi z całego świata pytają mnie o ten obraz. Myślę, ze to ze względu na jego religijny charakter i dość nietypową strukturę znaczeniową. Tak jak wspomniałem, nie jest to łatwa w odbiorze praca – osobiście męczy mnie i drażni, ale też uzależnia. Jej rozkodowanie wymaga poświęcenia i czasu. Coś jednak w tym cholernym obrazie jest, co zmusza do myślenia, nie daje spokoju, dręczy i prześladuje, aż do momentu osiągnięcia Katharsis. Wiele osób odbierało ten tryptyk bardzo osobiście, a to ma dla mnie ogromne znaczenie, ponieważ ja nie maluję dla krytyków sztuki i studentów malarstwa – tylko dla Zwykłych Ludzi. Fakt, ze ta praca wzrusza i zmusza do refleksji daje mi ogromnąosobistą satysfakcję. Moim marzeniem jest to aby ten obraz zawisł w jakimś współczesnym architektonicznie Kościele. Chciałbym, aby współtworzył Świętość Takiego Miejsca!

 

Krzysztof Ogonowski na Talent.pl

 

Więcej o autorze